wtorek, 14 kwietnia 2009

"Mój ojczym to wariat!"

W nowym numerze polskiego Bravo zamieszczony został artykuł o Hayley. Jest to niejako powód do radości wśród fanów, gdyż nieczęsto pisze się w polskiej prasie o Paramore (nawet tej najbardziej plotkarskiej). Jednak to wzbudza wiele kontrowersji. Sami przeczytajcie:

"Mój ojczym to wariat!"

"Dzisiaj Hayley Williams jest gwiazdą rocka. Ale kilka lat temu przeżyła koszmar. Maltretował ją psychopata!

Dręczył ją, ranił i wykorzystywał! Dzisiaj wokalistka grupy Paramore, Hayley Williams (20 l.), sama nie może uwierzyć, że wytrzymała z nim siedem lat. - On jest nienormalny. Powinno się go zamknąć w zakładzie dla obłąkanych! - tak Hayley mówi o swoim ojczymie, Andrew Williamsie (34 l.). Gdy miała sześć lat, Andrew zakochał się w jej mamie Jessice (41 l.). - Nigdy się z nim nie dogadywałam. Często się na mnie wydzierał i traktował mnie jak śmiecia. - wspomina wokalistka. Straciła go z oczu, gdy w wieku 13 lat razem z mamą wyprowadziła się od niego. Myślała, że już nigdy jej nie zrani. Niestety, koszmar powrócił. - Gdy mój zespół stał się sławny, kompletnie mu odwaliło. Andrew miał w tym czasie poważne problemy finansowe. Ponieważ ciągle mieszkał w dawnym mieszkaniu Hayley, przeszukał jej pokój i natknął się na pamiętniki, w których liderka Paramore spisywała swoje smutki i problemy. Koleś wykorzystał te intymne wyznania. - Pewnego dnia zobaczyłam, że ktoś wystawił w serwisie aukcyjnym eBay moje pamiętniki. Gdy spojrzałam na nazwę użytkownika, zatkało mnie. To był mój ojczym! Andrew liczył na łatwą kasę. - Od razu napisałam na swoim blogu ostrzeżenie, żeby fani nie brali udziału w tej aukcji. W ramach zemsty Hayley opublikowała w internecie jego numer telefonu ze słowami "Zróbcie mu piekło!" Od jakiegoś czasu numer nie odpowiada..."

Myślę, że nie należy wierzyć w rewelacje Bravo, szczególnie, że wcześniej tematu psychopatycznego ojczyma Hayley nie było. Nikt o tym nie pisał. A Bravo, co tu dużo mówić, nie jest wiarygodnym pismem.

0 komentarze:

Prześlij komentarz