12 czerwca 2009
"in case you didn't know. we have a new record coming out in september."
czuję jakby to nawet nie istniało! mamy te wszystkie nowe piosenki, które kochamy... i jesteśmy znich dumni. reszta jeszcze wykańcza stare kawałki. domyślam się, że muszą. mam na myśli, że to nie tak, że nie kochamy grać naszych "starych" piosenek. z wyjątkiem paru, którymi mogliśmy się znudzić. dla przykładu, "here we go again". aktualnie nie mamy jej na naszej setliście, przegapiłam to... na to wygląda.
internet w tym hotelu to żart. ładne hotele prawie zawsze mają okropne połączenie internetowe... najlepsze jest to, że na końcu za to płacisz. to zwykle kosztuje gdzieś około 15-20 dolarów za jednodniowe połączenie. spędzasz 3/4 dnia z nosem przed ekranem, klikając wszędzie i próbując to zrozumieć. czekasz, aż Google.com się załaduje i zastanawiasz się, czemu nie możesz zobaczyć żadnego ze swoich znajomych na liście. wolę raczej zatrzymać się w normalnym hotelu - bez bonusów i ładnych zasłon - i pogadać z moimi przyjaciółmi, może sprawdzić maila... w nocy zwinąć się wkłębek na skromnie urządząnym... normalnym łóżku. oh dobrze. nie powinnam narzekać, mam miejsce, gdzie mogę sie zatrzymać i wreszcie wzięłam prawdziwy prysznic.
oh patrzcie, mój internet poprostu odszedł. może wróci do czasu, kiedy będę to publikować
show ostatniej nocy był szalony. 25,000 ludzi. SOLD. OUT. dobra robota, jersey/philly! rozkoszowaliśmy się serowym stekiem albo dwoma. widzieliśmy dużo dobrych kumpli. poznaliśmy paru nowych. jak narazie to była prawdopodobnie jedna z najlepszych nocy na trasie. każdy świetnie spędza czas. to szalone pomyśleć, że jesteśmy w tym tylko około miesiąca. nadal mamy przed sobą prawie 2 miesiące! co za sposób na spędzenie lata. podróżowanie z jednym z największych zespołów naszej generacji. myślę, że jeśli są jakiekolwiek 4 osoby, które możemy znaleźć w tym biznesie, które robią to wszystko dobrze, to jest to no doubt. niesamowici ludzie z wielkim talentem. jestem naprawdę zadowolona, że ich spotkaliśmy...
w porządku ludzie, mamy dzień wolny w pittsburgu. mam zamiar przestać tłuc się po internecie i iść coś zrobić. jeszcze nie jestem pewna co. jestem pewna że dam znać na twitter, jeśli coś wykombinuję. ahaha.
kocham was ludzie! (i dzięki za przychodzenie na koncerty) hayley z todayley
ps. oh tak i Wszystkiego Najlepszego dla RIOT! z okazji 2. urodzin :)
Tłumaczenie: tokio [paramore-tokio.blogspot.com] kopiować tylko ze źródłem!

2 komentarze:
o, nowy szablon! ładnie :)
nowy nagłóweeek *.* super! {hayley-williams.blog.onet.pl}
Prześlij komentarz