wtorek, 5 stycznia 2010

Wiadomość od Hayley


4 stycznia 2010


rather be alive

cóż, myślałam nad tym długo i intensywnie.

zamierzam przestać tu pisać. próbowałam wykombinować, gdzie mogę to przenieść, albo nawet czy powinnam kontynuować komunikowanie się z wami wszystkimi w ten sposób. to nie tak, że tego nie lubię, lub że myślę, że coś takiego jest tak świetne, że powinno być warte nagrody... nie... ale to miejsce, nasza blogowa społeczność stała się czymś, czym miałam nadzieję, że się nie stanie.

nie jestem pewna, czy się z tym zgodzicie, czy nie, ale czuję, że "paramoremusic" jest coraz lepsze. nie mam też pewności, w jakim punkcie jesteśmy z "paramoreband", ale wydaje mi się, że z czasem się dowiemy. postanowiłam nadal tu pisać. nie zamierzam odpisywać na negatywne komentarze, by nie prowokować więcej głupich ludzi do wchodzenia tutaj i wyprowadzania mnie z równowagi. a jeśli zrobię, co do mnie należy, wtedy mam nadzieję, że wy wszyscy zrobicie swoje, żeby zaprowadzić tu więcej pozytywizmu.

rzecz, o której mam nadzieję, że wszyscy przestaną mówić i zarazem coś, co mamy wam do przekazania, to fakt, że pomimo tego, że możemy mieć piosenkę w radiu, albo sprzedaliśmy "taką ilość" płyt i zrobiliśmy "taką ilość" rzeczy... jesteśmy po prostu tacy sami, jacy zawsze byliśmy. prawda, zmieniliśmy się. ALE. jesteśmy tą samą piątką ludzi, która stworzyła zespół w 2004. nie wierzymy żadnym bzdurom, jakie mogły być o nas napisane... i wszyscy zdajemy sobie sprawę, że pewnego dnia to wszystko może zniknąć. co ma znaczenie to właśnie to. kontakt. to jest ważniejsze od liczby sprzedanych płyt... znaczy najwięcej. i właśnie dlatego nie mogę pozwolić żadnej negatywnej bzdurze, która została tu stworzona oderwać mnie od kontynuowania tego.

więc jeszcze raz, róbcie swoje, a ja będę robić swoje. chłopaki (jeśli zdecydują tu wejść i napisać haha) będą robić swoje.
MOŻEMY BYĆ PRZYJACIÓŁMI!?

Hayley

Tłumaczenie: tokio [paramore-tokio.blogspot.com] Kopiować tylko ze źródłem!

0 komentarze:

Prześlij komentarz